HOT
HOT
HOT
HOT
HOT
Poznaj Emily Pellegrini – fenomenalną modelkę AI, która w krótkim czasie podbiła Instagram, zdobywając serca gwiazd i zarabiając tysiące dolarów. Jak cyfrowy twór zmienia oblicze influencerstwa i stawia pytania o przyszłość mediów społecznościowych?
Spis treści
Wirtualne postacie zyskują na znaczeniu, a Emily Pellegrini jest tego najlepszym przykładem. Ta sztuczna modelka, stworzona przez AI, w ciągu zaledwie czterech miesięcy zdobyła ponad 200 tysięcy obserwujących na Instagramie i zarobiła swojemu twórcy ponad 10 tysięcy dolarów na platformie Fanvue. Co sprawia, że wirtualna postać przyciąga uwagę sław i zarabia realne pieniądze? Przyjrzymy się historii Emily i jej wpływowi na świat mody i mediów społecznościowych.
Emily Pellegrini to taka cyfrowa gwiazda Instagrama, która choć nie istnieje naprawdę, to robi niezłe zamieszanie w sieci. Wyobraź sobie, że w ciągu zaledwie czterech miesięcy ta wirtualna modelka zgromadziła sobie armię 200 tysięcy followersów. Jej fotki i posty to hit – ludzie z całego świata śledzą jej “życie”. A jej twórca? No cóż, musiał się nieźle napracować, bo na początku siedział po 16 godzin dziennie, żeby Emily wyglądała jak żywa.
Najzabawniejsze w tym wszystkim jest to, jak Emily została stworzona. Twórca zadał ChatGPT pytanie o to, jak wygląda “idealna dziewczyna”, i dostał odpowiedź: długie brązowe włosy, długie nogi. I tak oto, bazując na tej wizji i korzystając z najnowszych technologii grafiki komputerowej, udało się stworzyć Emily – postać, która wygląda tak realistycznie, że niektórzy mogą się nabrać, że istnieje naprawdę.
Emily Pellegrini, choć w sumie tylko cyfrowym tworem, zrobiła niezły szum w świecie sław. Jej Instagram, pełen świetnych fotek i postów, przyciąga tłumy – od sportowców po celebrytów, a nawet biznesowych big bossów. Co ciekawe, sporo z tych osób myśli, że Emily naprawdę istnieje. Zaproponowane przez nich spotkania, luksusowe wakacje czy kolacje przy świecach – to wszystko idzie w las, bo przecież Emily to tylko kreacja komputerowa.
Cała sytuacja z Emily daje do myślenia. Gdzie jest granica między tym, co realne, a tym, co wykreowane przez AI? Przypadek Emily to jakby lustro, które pokazuje, jak technologia zmienia nasze postrzeganie świata i relacji międzyludzkich. Z jednej strony to niesamowite, co potrafią dzisiaj komputery, ale z drugiej – trochę przerażające, prawda?
I jeszcze jedno. To, że Emily zwraca uwagę tak wielu znanych osób, to sygnał, że ludzie mogą być łatwo wprowadzeni w błąd przez cyfrowe obrazy. To jak przestroga dla wszystkich, którzy są aktywni w sieci – trzeba mieć oczy szeroko otwarte i nie brać wszystkiego za dobrą monetę. Sztuczna inteligencja jest super, ale czasem może namieszać, dlatego warto być na bieżąco z tym, co jest prawdziwe, a co tylko cyfrowym mirażem.
Link do profilu Emily Pellegrini: https://www.instagram.com/emilypellegrini/
Z Emily i innymi postaciami z cyfrowego świata pojawiają się pytania, które dają do myślenia. Jak sobie radzimy z tymi coraz bardziej przekonującymi wirtualnymi postaciami? Czy nie powinniśmy mieć jakiegoś jasnego znaku, który mówi nam “hej, to tylko AI, nie prawdziwa osoba”? To nie tylko kwestia “być albo nie być” dla Emily i jej cyfrowych kolegów, ale też o coś większego – o to, jak te technologiczne cuda wpływają na to, jak postrzegamy świat i nasze relacje z innymi.
A co z branżą mody i rozrywki, co oni na to wszystko? Emily i jej cyfrowi kumple mogą namieszać w świecie influencerów. Do tej pory liczyła się autentyczność i bezpośredni kontakt, a teraz? Możemy mieć do czynienia z wirtualnymi postaciami, które przejmują show. To jak zmiana zasad gry, gdzie granice między prawdziwym a wirtualnym światem zaczynają się zacierać.
No więc historia Emily Pellegrini to coś więcej niż tylko kolejny internetowy trend. To pokazuje, jak mocno sztuczna inteligencja wkracza w nasze życie. Emily, ta wirtualna modelka, co podbija serca prawdziwych ludzi, zmusza nas do zastanowienia się, dokąd zmierzają media społecznościowe i cały ten świat influencerów. To jak otwieranie drzwi do nowej ery, gdzie to, co realne i co cyfrowe, zaczyna się zlewać w jedno.
Emily, choć tak naprawdę nie istnieje, na dobre miesza w internetowych kartach. Staje się jasne, że wchodzimy w czas, gdzie granice między prawdziwym a wirtualnym światem są coraz bardziej mgliste. Pytanie, które się nasuwa, brzmi: jak daleko jeszcze można zajść w tej cyfrowej rzeczywistości? Emily to tylko początek. Kto wie, co przyniesie przyszłość, gdy AI coraz śmielej wkracza w naszą codzienność.
Emily Pellegrini to wirtualna modelka stworzona za pomocą sztucznej inteligencji (AI). W ciągu czterech miesięcy zdobyła ogromną popularność na Instagramie, przyciągając ponad 200 tysięcy obserwujących.
Nie, Emily Pellegrini nie jest prawdziwą osobą. Jest cyfrową kreacją stworzoną przez AI, która naśladuje wygląd i zachowanie prawdziwej modelki.
Emily zyskała popularność dzięki realistycznym zdjęciom i postom na Instagramie, które przyciągnęły uwagę wielu użytkowników, w tym znanych osobowości.
Tak, twórca Emily Pellegrini zarobił ponad 10 tysięcy dolarów na platformie Fanvue w ciągu zaledwie sześciu tygodni.
Postacie takie jak Emily Pellegrini są tworzone za pomocą zaawansowanych technologii AI i grafiki komputerowej, które pozwalają na stworzenie realistycznego wyglądu i zachowania.
Tak, istnieje wiele innych wirtualnych postaci stworzonych za pomocą AI, które zyskują popularność w mediach społecznościowych i różnych branżach.
Najnowsze prompty
Zobacz także